Zabójstwo w Żernikach. Oskarżony policjant przerywa milczenie
Na finał procesu czwórki policjantów oskarżonych o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków po śmierci Moniki G. w Żernikach koło Kórnika trzeba będzie poczekać. Proces miał się zakończyć w miniony wtorek, ale dość nieoczekiwanie jeden z oskarżonych zaczął mówić, jak było naprawdę i teraz sąd musi zweryfikować tę wersję.
Policjantem, który zaczął składać uzupełniające zeznania jest Krzysztof W., który w tej sprawie oskarżony jest o przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Obarcza on winą swojego przełożonego – Piotra R., którego w sądzie nie było. – Pamiętam, jak przyszedł do mnie Piotr R. i powiedział, że był na spotkaniu z przełożonymi, i żeby nie było problemów, to mam napisać notatki, które będą mnie w jakiś sposób chroniły. Powiedziałem mu, że nie podpiszę się sam pod tymi notatkami. Wtedy zaproponował, że podpiszemy się razem. R. dyktował mi, co mam pisać – mówił w sądzie oskarżony W. – Treść tych notatek nie była zgodna z tym, co się wydarzyło – nie pojechaliśmy na miejsce i nie zastaliśmy tego pana – dodał.
W związku z tym, że do oskarżeń nie mógł odnieść się R, jego obrońca wniósł o przesłuchanie oskarżonego na tę okoliczność. Sąd się do wniosku przychylił i wyznaczył kolejną rozprawę na 25 kwietnia.
Oprócz R. i W. na ławie oskarżonych zasiadają również Marzena L,. która prowadziła postępowanie o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad później brutalnie zamordowaną kobietą oraz jej przełożony Paweł I., który nadzorował prowadzone przez L. postępowanie. Oboje usłyszeli zarzut niedopełnienie obowiązków służbowych. – Oskarżona Marzena L. nie przekazała dwóch wniosków pokrzywdzonej Moniki G. o udzielenie jej środków ochrony i pomocy Komendantowi Wojewódzkiemu Policji w Poznaniu, celem ich rozstrzygnięcia. W ten sposób oskarżona działała na szkodę interesu publicznego oraz interesu prywatnego pokrzywdzonej. Oskarżony Paweł I. zapoznał się z wnioskiem pokrzywdzonej o udzielenie jej środków ochrony i pomocy, ale nie przekazał go komendantowi do rozpoznania – przekazują śledczy.