Dachowa. Osobowe auto wjechało pod pociąg. Jedna osoba reanimowana

Na leśnym przejeździe kolejowym, który nie był zabezpieczony rogatkami a jedynie znakami drogowymi w postaci krzyża św. Andrzeja oraz znakiem „STOP” doszło do koszmarnego wypadku z udziałem samochodu osobowego oraz pociągu.

Dwie osoby ranne, jedna w stanie ciężkim

Audi a3, które uczestniczyło w wypadku, podróżowały dwie osoby w wieku około 70 lat. To kobieta i mężczyzna. Za kierownicą samochodu siedział mężczyzna. Po zderzeniu z pociągiem pasażerskim auto dachowało i spadło z kolejowego nasypu.

Pierwszej pomocy poszkodowanym udzieliły osoby postronne, które przypadkowo znalazły się w miejscu wypadku. To one wyciągnęły poszkodowanych z wraku auta. Pociąg zatrzymał się około 400 m od miejsca wypadku.

Pomógł lekarz z pociągu

Najciężej poszkodowanym uczestnikiem zdarzenie okazał się kierowca audi, w które uderzył pociąg. Jemu pierwszej pomocy udzielił lekarz, który podróżował pociągiem. Następnie do akcji ratowniczej włączyli się ochotnicy z OSP Kórnik. W dalszej kolejności na miejsce wypadku zjechały się kolejny służby, w tym kolejne zastępy strażackie.

Akcja reanimacyjna poszkodowanego kierowcy trwała około 40 min. Mężczyźnie udało się przewrócić funkcje życiowe, po czym karetką trafił do szpitala przy ul. Szwajcarskiej. Również do szpitala trafiła kobieta, która podróżowała tym samochodem. Jej obrażenia nie są zagrażające życiu.

[AKTUALIZACJA]

Wypadek niestety okazał się śmiertelny. Wielkopolska policja poinformowała, że w wyniku odniesionych ran w szpitalu zmarł 77-letni kierujący audi a3.