Avia Kamionki wiosną bez Kołodzieja i Ślosarza
Avia Kamionki rozpoczęła przygotowania do rundy rewanżowej. Wiadomo już, że wiosną trener Tomasz Gendera nie będzie miał do dyspozycji dwóch czołowych zawodników, którzy byli ofensywną siłą drużyny. Odeszli bowiem najlepszy strzelec – Szymon Ślosarz i najlepszy zawodnik – Krzysztof Kołodziej, który w przeszłości grał m.in. w Lechu Poznań.
Pierwsze zajęcia w Nowym Roku odbyły się 15 stycznia na hali sportowej w Poznaniu. Trener Tomasz Gendera miał do dyspozycji 23 zawodników. Wśród nich zabrakło czterech piłkarzy, którzy odchodzą wraz z dotychczasowym „menadżerem” Avii, a zarazem sponsorem – Sebastianem Johnsonem. Ten został dyrektorem sportowym Piasta Kobylnica i tam zabrał ze sobą zawodników, których utrzymywał w Kamionkach, czy też partycypował w kosztach ich zatrudnienia. Mowa o ważnych postaciach Avii – Krzysztofie Kołodzieju (5 goli, 16 asyst), Szymonie Ślosarzu (13 goli), Jakubie Kłosiku (8 goli) i bramkarzu Sebastianie Adamskim. Cała czwórka ma pomóc Piastowi w wywalczeniu awansu do IV ligi.
– Nie da się ukryć, że to były ważne ogniwa drużyny, ale nie zamierzamy się faktem ich odejścia załamać – mówi trener Tomasz Gendera. – Mamy pięciu chłopaków, którzy chcą do nas dołączyć, po dwóch-trzech sparingach zadecydujemy o ich przydatności do drużyny, bo musimy znaleźć zawodników, którzy zastąpią tych, co odeszli. Teraz będziemy ciężko pracować, aby jak najlepiej się przygotować, przemeblujemy skład i gramy dalej – dodał.
Piłkarze mają za sobą cztery jednostki treningowe. W poniedziałki trenować będą w hali, we wtorki i czwartki na boisku w Golęcinie w Poznaniu, a pierwszy mikrocykl zakończyli sobotnim treningiem biegowym w terenie w Kamionkach. Od przyszłego tygodnia rozpoczną z kolei cykl spotkań sparingowych, a wśród przeciwników nie zabraknie drużyn z IV ligi. Pierwszym rywalem będzie Wiara Lecha Poznań, a kolejnymi Piast Kobylnica, Wełna Skoki, Tarnovia Tarnowo Podgórne, Lipno Stęszew, 13 Poznań i Warta Międzychód.
Z tego co wiem Kołodziej odszedł, bo nie dogadywał się z trenerem. Zresztą nie dziwię mu się, na w-f chodzi się w szkole. 😉
Co racja to racja, nie mieliśmy po drodze z tym „Panem”.