Trybunał Konstytucyjny w sprawie odbierania praw jazdy – to niekonstytucyjne

Wniosek o zbadanie konstytucyjności przepisów ustawy o kierujących pojazdami skierowała do Trybunału pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. W jej ocenie w obowiązujących przepisach brak podstawowych gwarancji dla osób, którym zatrzymano prawo jazdy. Wskazuje, że wyłącznym dowodem przekroczenia przez kierującego pojazdem dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym jest informacja organu kontroli ruchu drogowego.

Kierowca nie ma żadnych możliwości ochrony swoich praw

Kierowca, który miał „za ciężką” nogę nie ma żadnych możliwości ochrony swojego interesu. Policja sporządza notatkę, przysyła ją do starosty, a organ ten tylko na podstawie tylko informacji z policji, zatrzymuje uprawnienia. Kierowca nie ma możliwości zakwestionowania pomiaru, może jedynie odmówić przyjęcia mandatu – dokument zostaje mu zatrzymany i tak.

Co się zmieniło po wyroku TK?

Zasadniczo niewiele. Starosta powinien zatrzymać na trzy miesiące prawo jazdy jedynie tym, którzy przyjęli mandat. Przyjmując go, godzą się bowiem z decyzją policji. Gdy jednak odmówią przyjęcia mandatu, starosta nie będzie mógł niejako „z automatu” jak to się dzieje teraz, zatrzymać uprawnień kierującemu. W sprawie powinien być powołany biegły, który oceni, czy pomiar policji był prawidłowy. Dopiero gdy to potwierdzi, starosta zatrzyma prawo jazdy. Kierowca zyska więc dodatkowy czas, bowiem w polskich przepisach obowiązuje domniemanie niewinności i dopóki nie zapadnie ostateczna decyzja, traktowany jest jak osoba niewinna.

TK swoje orzeczenie wydał na posiedzeniu niejawnym w dniu 13 grudnia 2022 r. (Sygnatura akt: K 4/21).

Oprac. red.
Oprac. red.
Artykuły: 274