Koniec rehabilitacji pocovidowej
Coraz więcej osób, które przeszły chorobę COVID-19, skarży się na pochorobowe powikłania. Zaburzenia w oddychaniu, duszności, ogólne osłabienie organizmu, skutkujące długotrwałym poczuciem zmęczenia to tylko część niepokojących objawów zmian w organizmie, będących efektem infekcji SARS-CoV-2. Aby pacjenci ci mogli powrócić do pełni sił proponuje się im rehabilitację pocovidową. Do tej pory zmuszani oni byli do korzystania z ośrodków specjalizujących się w rehabilitacji pacjentów lub uzdrowisk. Od lutego nie musieli szukać ośrodków na terenie kraju, mogli skorzystać z takiej formy rehabilitacji w śremskim szpitalu.
Rehabilitacja pocovidowa skierowana była do pacjentów, którzy w ostatnim roku przeszli zachorowanie na COVID-19 potwierdzone odpowiednim dokumentem, np. wypisem ze szpitala, zaświadczeniem o statusie ozdrowieńca, pozytywnym testem na COVID-19 – wykonanym wcześniej świadczącym o zachorowaniu w przeszłości, zaświadczeniem od lekarza, itp. oraz mają objawy duszności.
Żeby można było skorzystać z tego świadczenia dla pacjentów śremskiego szpitala, trzeba było wcześniej uzyskać skierowanie na rehabilitacje. Te wystawiał lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, ale również mógł je wystawić lekarz specjalista czy tez lekarz zatrudniony w szpitalu.
W związku z tym, że z końcem marca lekarze już nie wystawiają skierowań na rehabilitację pocovidową, takie świadczenie staje się zbędne. Wszystko z uwagi na to, że Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję, że COVID-19 traktowany będzie jak każda inna choroba.
Są jednak pacjenci, którzy takiej formy rehabilitacji wymagają nadal. Co z nimi? Okazuje się, że nadal będą mogli oni się rehabilitować, tylko nie będzie to już „rehabilitacja pocovidowa” a inna np. ogólnoustrojowa czy pulmonologiczna. Świadczeni więc nadal będzie realizowane tylko zmieni się źródło finansowania. Pocovidowa finansowana była z funduszu covidowego, który był przeznaczony na pokrywanie kosztów wszystkich świadczeń z tym związanych. W tej chwili jest to zwykła rehabilitacja finansowana z budżetu NFZ.
Innymi słowy pacjenci po koronawirusie będą korzystali z pomocy specjalistów na tych samych zasadach co inni chorzy.