W sparingach nie wygrywali, odpadli z pucharu, ale pokonali rezerwy Lecha

Lepszej inauguracji wiosny w III lidze nie mogli wymarzyć sobie piłkarze i kibice Kotwicy. W swoim ligowym debiucie trener Paweł Kutynia i jego podopieczni okazali się lepsi od rezerw Lecha Poznań. Wygrali 2:0.
Pierwszy w tym roku mecz rundy rewanżowej rozegrano w minioną niedzielę na sztucznym boisku w Puszczykowie, gdzie tydzień wcześniej Kotwica niespodziewanie odpadła z rywalizacji o wojewódzki Puchar Polski w starciu z czwartoligową Polonią Golina. Również w zimowych sparingach piłkarze Kotwicy nie odnieśli żadnego zwycięstwa.
Faworytami potyczki byli więc piłkarze drugiej drużyny Lecha Poznań, która zajmuje trzecie miejsce w tabeli, podczas gdy Kotwica przed tym meczem była trzecia tyle, że od końca (16. pozycja). Jak się okazało nie taki diabeł straszny jak go malują. Przed startem wiosny trener Paweł Kutynia zapowiadał, że jego zespół nie przestraszy się nikogo i w każdym meczu będzie walczył o pełną pulę. Słowa dotrzymał. Kotwica świetnie weszła w mecz, bo już w 3. minucie Dominik Smykowski zapewnił prowadzenie. Lechici mimo starań wyrównać nie zdołali, a duża w tym zasługa bramkarza Adriana Odyjewskiego, który wybrany został zawodnikiem meczu. Bardzo dobrze grała jednak cała linia defensywna, którą po odejściu Radosława Jasińskiego kierował nowy kapitan – Maurycy Niemczyk. Poznaniacy chcieli uratować choćby remis, ale w 82. minucie ich nadzieje zostały rozwiane. Wynik meczu na 2:0 ustalił bowiem Krystian Pawlak.
Kotwica odniosła bardzo cenne zwycięstwo w aspekcie walki o utrzymanie w III lidze. – Ta wygrana jest dla nas jak tlen – powiedział prezes Andrzej Giczela. – Cieszymy się, że ligowe potyczki rozpoczynamy od zwycięstwa i to z takim wymagającym rywalem, jakim jest drużyna rezerw Lecha. Po meczu pucharowym nie byliśmy w dobrych nastrojach, ale dziś mamy tą satysfakcję, że praca, jaką zimą wykonał trener Paweł Kutynia z zespołem przyniosła wymierny efekt w postaci trzech punktów. Tak dobrze zorganizowany zespół chciałoby się oglądać zawsze. To jednak dopiero początek, ale pierwszy krok do przodu został wykonany i to ważne – dodał.
Kolejnym rywalem będzie Gedania Gdańsk.