Dodatek węglowy coraz bliżej
W piątek posłowie przegłosowali projekt ustawy mówiący o wprowadzeniu dodatku węglowego, który ma być świadczeniem jednorazowym. Dostaną go te gospodarstwa domowe, których głównym źródłem ogrzewania jest: kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy na paliwo stałe, zasilane węglem kamiennym, brykietem lub peletem zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego. Co ważne, musi być to potwierdzone odpowiednim wpisem do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Rząd na dodatek planuje przeznaczyć 11,5 mld zł.
Teraz ustawa trafi do Senatu, a tam z pewnością ponownie zostaną podniesione poprawki opozycji, zakładające m.in. rozszerzenie prawa do dodatku o gospodarstwa używające do ogrzewania pelletu, oleju opałowego, gazu, LPG i energię elektryczną, podwyższenie jego wysokości z 3 do 6 tys. zł, czy też ograniczenie prawa do dodatku do tych gospodarstw domowych, gdzie dochód na osobę jest nie większy niż przeciętne wynagrodzenie w 2021 r.
Podczas prac nad ustawą głos zabrał premier Mateusz Morawiecki. – Dzisiaj padło takie sformułowanie, że składy węgla są puste. Po pierwsze składy węgla nie są puste, po drugie ściągamy węgiel z bardzo wielu krajów świata – ten brakujący węgiel opałowy i energetyczny.
Straszyliście nie tak dawno temu, że zabraknie oleju – nie brakuje oleju. Wczoraj straszyliście, że zabraknie cukru – jego również nie brakuje. Dziś straszycie, że zabraknie węgla – jego również nie zabraknie – zapewniał podczas debaty sejmowej premier